top of page

„Coś i Nic”
Recenzja książki dla dzieci Anny Paszkiewicz i Kasi Walentynowicz

„Coś i Nic”
Recenzja książki dla dzieci Anny Paszkiewicz i Kasi Walentynowicz

Anna Paszkiewicz (tekst) i Kasia Walentynowicz (ilustracje)

„Coś i Nic”


 „Coś i Nic” to książka dla dzieci, która swoją premierę miała 19 sierpnia 2020 r. Wydana nakładem wydawnictwa Widnokrąg, wraz z „Prawym i Lewym”, wchodzi w skład zapowiadanego tryptyku traktującego „o szczęściu, samoocenie i wartościach, które warto  w życiu pielęgnować”. Adresatami książki są dzieci od 4 do 7 roku życia.


Autorki publikacji, Anna Paszkiewicz i Kasia Walentynowicz, nie są nowicjuszkami na polu twórczości dla dzieci. Pierwsza z nich, odpowiadająca za warstwę tekstową, ma na swoim koncie kilkadziesiąt książek. Na co dzień zajmuje się promowaniem czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży oraz współpracuje z czasopismem dla dzieci niewidomych i niedowidzących „Promyczek”. Druga z autorek – odpowiedzialna za niebanalne obrazy towarzyszące historii o Coś i Nic – to ilustratorka i graficzka związana ze studiem graficznym Homework. Ponadto, jest autorką ilustracji do wszystkich edycji festiwalu filmowego „Kino Dzieci”.


Z książki dowiadujemy się, że „NIC nie miało niczego na własność. Nigdzie nie mieszkało i nic dla nikogo nie znaczyło. W dodatku było małe, chude i niemal zupełnie przezroczyste. Zawsze samotne, zaszywało się w kącie, ze smutkiem obserwując świat i ludzi. Z żalem słuchało tego, co o nim mówiono.” W przeciwieństwie do Nic, Coś „było naprawdę ważne. Okrągłe, duże i bardzo z siebie zadowolone, zawsze znajdowało się w centrum wydarzeń i budziło sensację.” Tak już po prostu było i… „pewnie niewiele by się zmieniło, gdyby Coś i Nic nie spotkały się przypadkiem w pewnym parku…”. Co się wtedy wydarzyło? Warto sprawdzić i przekonać się osobiście.


Treść książki wpisuje się doskonale we współczesny, coraz bardziej popularny nurt uwidaczniający się w literaturze, filmach, bajkach i przestrzeni publicznej, polegający na ukazaniu perspektywy „złych” i milczących postaci, które dopuszczone do głosu, opowiadają inną historię, obnażającą przykrą prawdę – jeśli pozbawiamy kogoś pozytywnej uwagi, dobrego słowa, szansy na zaistnienie i sympatii, kiedy jest on niesprawiedliwie traktowany, odrzucany, wyśmiewany i niedoceniany – powoli znika on, jego poczucie własnej wartości, pozytywna samoocena, odwaga i poczucie bezpieczeństwa. Autorka poruszyła tę kwestię bardzo subtelnie, odwołując się do utartych pojęć i naszego językowego obrazu świata, czyli tego, jakie skojarzenia i wyobrażenia towarzyszą danym słowom. Jednocześnie zachęca do przełamywania utartych schematów, do patrzenia pod innym kątem na to, co wydaje się wszystkim doskonale znane. Namawia do rozważnego budowania opinii na temat czegoś lub kogoś i ukazuje ciężar słów, jakie w stosunku do czegoś lub kogoś wypowiadamy. Nasze słowa mogą pomóc innym się wznosić i eksplorować lub wręcz przeciwnie – na zawsze przykuć ich do ziemi, nie dając szansy na poznanie „lepszego”.


Jedyne, czego zabrakło, to pewnego rodzaju zamknięcia, podsumowania – czegoś, co dobrze umieścić w książce kierowanej dla dzieci. Wydaje się to być jednak celowym zabiegiem autorki, która prawdopodobnie kwestię wniosków zostawia otwartą, niejako inicjując rozmowę dzieci z opiekunami na temat tego, co myślą, jak rozumieją treść książki, co takiego stało się z Nic, a co z Coś. Pomocny może się tu okazać proponowany na stronie wydawnictwa scenariusz zajęć stworzony na podstawie książki, który stanowi zgrabną podpowiedź do omówienia treści książki i umieszczenia jej w szerszym kontekście.


Na osobne słowa uznania zasługuje szata graficzna książki. Ilustracje, które wyszły spod ręki Kasi Walentynowicz, przykuwają uwagę, są pełne nasyconych barw, zawierają dużo szczegółów. Korzystając z rysunków można opowiadać liczne historie, mniej lub bardziej związane z Coś i Nic. Trudno oprzeć się wrażeniu, że swoim stylem graficznym autorka nawiązuje do rysunków dziecięcych, czyniąc niejako ukłon w stronę młodych twórców.


Książka adresowana jest do dzieci od 4 do 7 r.ż., przy czym należy zaznaczyć, że margines wiekowy w przypadku tej lektury jest raczej elastyczny. Miałam okazję przeczytać książkę z dwulatkiem, zachwyconym kolorami, psami i, o ironio, Coś. Czytałam książkę z dziećmi w wieku wczesnoszkolnym, które doskonale odczytywały metaforę tkwiącą za historią głównych bohaterów, a przy wykorzystaniu metody dociekań filozoficznych dochodziły do wniosków, które zawstydziłyby niejednego dyplomatę. Wśród starszych, około trzydziestoletnich czytelników, książka wywołała refleksje, które zasiliły całonocną dyskusję.


Podsumowując, książka „Coś i Nic” zasługuje na uwagę, a jej metaforyczny i lakoniczny charakter, w połączeniu z pięknymi ilustracjami, sprawiają, że stanowi ona dobrą lekturę dla każdego – i małego, i dużego.


Autorka recenzji: dr Katarzyna Dąbrowska - Żmuda


W ramach współpracy z Wydawnictwem Widnokrąg czytamy książki, by potem dzielić się z Wami swoimi przemyśleniami z lektury. Nowe recenzje będą się pojawiać na naszej stronie internetowej.

bottom of page